Ptaki nie mają z nami łatwego życia. A ptaki wodne to już tylko ironicznie “mają przechlapane”… Ich naturalne siedliska w czasie migracji, czyli rozlewiska rzek i podmokłe łąki zostały najpierw sklasyfikowane przez ludzi albo jako nieużytki albo jako zagrożenie bezpieczeństwa powodziowego, a potem stopniowo likwidowane. Aby uregulować rzeki czy zatrzymać wodę zbudowalismy na Nysie Kłodzkiej szereg tam i zbiorników. Idąc w górę rzeki są to zapory w Nysie, Otmuchowie, Paczkowie, Topoli oraz najnowsza Kamieniec Ząbkowicki. Te nienaturalne jeziora mają swoją funkcję gospodarczą, a ta powoduje że charakteryzują się zmiennym poziomem wody. Bardzo to przypomina efekt pływów morskich: okresowo odsłaniają muliste dno, czyli bazę pokarmowa ptaków wodno-blotnych. Z braku innych miejsc właśnie na takich zbiornikach dochodzi do często tysięcznych zgrupowań ptaków siewkowych. Ze wzgledu na wielkość jak i głębokość dają też schronienie przed drapieżnikami i ostrzałem wielotysiecznym stadom gęsi, pozostają długo niezamarzającym akwenem umożliwiającym zimowanie kaczek. Ze względu na duże koncentracje i łatwość ich obserwacji na otwartej przestrzeni możemy je tam znaleźć zidentyfikować i policzyć. A do tego potrzeba już tylko wybitnej lunety i takich samych umiejętności.
Dodatkowo ziemia Nyska jest kolebka śląskiej ornitologii. Ale o historii to juz innym razem.
Dlaczego Nysa?
Posted in Polish Bird Fair.