Staram się pisać o sprzęcie pod kątem zastosowań i w pierwszym artykule z cyklu fotograficznego, “podejscie do fotografowania przyrody “, opisałem jak widzę ornitologów-fotografów. W następnych odsłonach chcę przybliżyć sylwetki osób fotografujących. Będą to amatorzy i zawodowcy, mający swoje własne założenia i cele w fotografii ptaków.
Zaczynam od forumowicza, Patryka Piechockiego, który według tejże systematyki miesci się w kategorii wymagającego co do jakości zdjęć, osiadlego dokumentalisty – fotografa z podchodu. Poniżej przedstawiam jego sprzęt i sposob działania. Sądzę, że informacje te przydadzą się także innym osobom fotografującym ptaki z podchodu.
Zawartość plecaka
Nikon D500, Grip Newell MB-D17, 2x bateria EN-EL15, 2x karta Lexar XQD 64GB 2933x
Sigma 17-50/2.8 EX DC OS HSM, Sigma S 150-600/5.6-6.3 DG OS HSM, pasek Peak Design Slide
Lens Coat Huga Nature, siatka maskująca, chusta maskująca
statyw Genesis Base A3 Kit, głowica kardanowa Benro GH-2
plecak Lowepro Whistler BP 450 AW, siedzisko, notes, telefon spełniający rolę dyktafonu
lornetka Delta Optical Chase 10×42 (na zdjęciu lornetka mojej żony DO Forrest 10×42)
Jak to u Ciebie się zaczęło z fotografią
Fotografia przyrodnicza wciaz jest dla nas czymś zupełnie nowym i nieznanym – terra incognita. Zaczelo sie w roku 2003 gdy w ramach prezentu z okazji zakończenia studiów licencjackich moi rodzice podarowali mi pierwszą lustrzankę analogową Nikona F65 z obiektywem 28-80/3.3-5.6 i z fotografią jako taką. Pięć lat później zakupiłem Nikona D90 wraz z kitowym obiektywem 18-105 i przeszedłem na fotografię cyfrową. Poszerzyłem później mój arsenał szkieł i akcesoriów. Fotografia była jednak dla mnie zawsze tylko hobby i nigdy nie stanowiła źródła zarobku. Zainteresowanie fotografią przyrodniczą, a w szczególności fotografowanie ptakow było dla mnie naturalnym następstwem ich obserwacji przez lornetkę podczas weekendowych wypadów. Zwyczajnie w pewnym momencie zapragnęliśmy wraz z żona uwieczniać to co obserwujemy.
Kiedy rozpoczęła się wasza przygoda z obserwacją ptaków?
W zasadzie to nie potrafię wskazać takiego jednego konkretnego wydarzenia. W pewnym momencie dostrzeglismy potrzebe dokladniejszego przygladania sie napotkanym ptakom i postanowiliśmy zakupić lornetkę. Po wielu pytaniach i konsultacjach na forum przyroda.org między innymi z Twojego polecenia zakupiliśmy na próbę lornetkę Kamakura WP2 10×50. I z ta lornetka 3 lata temu spędziliśmy krótki urlop na Podlasiu. Tam pewnego popołudnia, w pobliskim lesie nad jeziorem, ujrzeliśmy zupełnie nam do tej pory nieznanego ptaka. Ptaka, który wygladał niczym jakiś egzotyczny przybysz w kolorze kanarkowym. Do tego pięknie wyśpiewywał. Bylismy zaskoczeni, że tak pięknego ptaka można spotkać w Polsce. Po krótkich poszukiwaniach w internecie okazało się, że to wilga. To chyba od tego wydarzenia zaczęło się na dobre. Po powrocie do domu szybko zakupiliśmy drugą lornetkę dla mojej żony. Znowu zakup budżetowy, tym razem padło na DO Forest II 10×42. Po zakupie drugiej lornetki nasze obserwacje stały się i łatwiejsze i przyjemniejsze.
Co obecnie zajmuje Cie bardziej fotografia czy ptaki
Myślę, że to rozkłada się pół na pół. Podczas naszych wspólnych wyjść z Żoną, są takie dni gdzie mimo całego sprzętu fotograficznego na plecach wolę obserwować ptaki tylko za pomocą lornetki i cieszyć się ich obecnością tak po prostu. Czasami bywa i tak, że warunki oświetleniowe nie są dla mnie zadowalające i wiem, że nic fajnego oprócz zdjęć dokumentacyjnych nie da się zrobić. Są też takie dni, że nastawiam się tylko na fotografowanie, a wtedy obserwację zostawiam mojej żonie i działamy osobno.
Jakie kryteria musi spełniać miejsce żebyś chciał się tam wybrac
Wg mnie nie ma takich kryteriów bo tak naprawdę ptaki można obserwować dosłownie wszędzie. No chyba, że nastawiamy się na poszukiwania i obserwację jakiegoś konkretnego gatunku. Gdzie indziej będziemy szukać dudka, a gdzie indziej wąsatki. Znajomosc biologii ptakow jest wtedy bardzo pomocna: w jakim środowisku i czasie można spotkać konkretny gatunek.
Gdzie i co najchetniej obserwujecie i fotografujecie
Najczęściej w najbliższej okolicy tj. zarówno na terenie naszej miejscowości czy też gminy, Rokietnica k. Poznania, która ma niemało do zaoferowania. Parę razy w roku odwiedzamy tez Słońsk. Planując urlop wybieramy takie miejsca, które mogą nam pozwolić na ciekawe obserwacje. Tak było np. z obserwacją pluszcza w Międzygórzu czy orlika krzykliwego i orzechówki w Mucznem. Są to ptaki, których trudno szukać w Wielkopolsce, chociaż przy odrobinie szczęścia i to sie moze udac.
Jak powinna wg Ciebie wygladac idealna fotografia
Idealna fotografia ptaka to taka, która pokazuje ciekawe, zaskakujące a może i niecodzienne zachowanie ptaka, dodatkowo takie zdjęcie powinno być ostre, powinno być odpowiednio skomponowane. Niemałą rolę odgrywa także światło.
Jakie miałeś największe wyzwania przy fotografii ptaków gdzie sprzęt nie dawał rady
W zasadzie trudno mówić w moim przypadku o wyzwaniach. Jeśli sprzęt nie daje rady to jest to spowodowane dwoma kwestiami – albo ciemnym szkłem albo kiepskim używalnym ISO – te ograniczenia odczułem kilkukrotnie prubując fotografować w bardzo złych warunkach oświetleniowych w okolicach wschodu słońca. Moje szkło jest także za ciemne (F6.3) na fotografowanie w lesie.
Jakie były Wasze najciekawsze dni obserwacyjne, gdzie i dlaczego
Pierwszy to rybołów. To była dla nas bardzo ekscytująca obserwacja i cieszę się, że udało mi się tego rzadkiego ptaka sfotografować. Pojechaliśmy wczesnym rankiem na pobliskie torfianki posłuchać słowików i przeczesać często przesiadujące na tym terenie gęgawy w poszukiwaniu innych gatunków gęsi. Gdy zbliżaliśmy się do łak na których przesiadywały gęgawy nagle naszą uwagę zwrócił drapol przelatujący w oddali, który w końcu usiadł na suchym drzewie nad pobliskim stawem. Początkowo myśleliśmy, że to błotniak stawowy, ewentualnie myszołów, których w rejonie torfianek kręci się dużo. Rozmiar jednak nie wskazywał na myszołowa. Lornetki w dłoń i naszym oczom ukazał się rybołów, który ze swoją zdobyczą przysiadł na gałęzi. Był bardzo daleko wiec postanowiliśmy chociaż odrobinę się do niego zbliżyć, nie przeszkadzając mu jednocześnie w pałaszowaniu. Mimo, że nadal byliśmy dość daleko to udało się zrobić zdjęcie dokumentacyjne, bardzo słabej jakości (mocno cropowane) ale dla nas bardzo ważne.
Drugi to zaś pluszcz. Dwa lata temu wybraliśmy się na urlop do Międzygórza w Dolinie Kłodzkiej. Tam pierwszy raz mieliśmy możliwość obserwowania pluszcza. Gdy natępnego roku udało nam się kupić sprzęt fotograficzny postanowiliśmy tam wrócić, żeby uwiecznić go na fotografii. Wiedzieliśmy gdzie go możemy spotkać ale przez dlugi czas nie chciał nam się pokazać. Postanowiłem zatem zaczaić się na niego na jednej z małych, kamienistych wysepek przecinających strumień, Położyłem się na takiej małej wysepce, przykryłem siatką maskująca i czekałem. Czekałem na niego bodaj 1,5 godziny. Niby niedługo ale jednak gdy człowiek leży w bezruchu wyczekując czegoś co może nie nadejść te 1,5 godziny wydaje się wiecznością. Po tym czasie zauważyłem jakiś ruch za kamineniami na zakręcie potoku – to był pluszcz. Jednak coś było nie tak. Nie wiem skąd ale ptak prawdopodobnie wiedział, że czekam na niego w ukryciu bo co jakiś czas tylko wychylał głowę zza kamienia zerkając w moim kierunku. Czekałem ze spustem wciśnietym do połowy na dogodną okazję “do strzału”. I nagle pluszcz na ułamek sekundy pokazał się w pełnej krasie, a ja instynktownie nacisnąłem spust migawki, gdy tylko udało mi się zarejestrować dwie klatki, pluszcz odleciał w dół potoku.
Czym się różnią wymagania sprzętowe do ptaków i innego typu fotografii jaką uprawiasz, np czy i kiedy FF albo f2.8 jest potrzebne
Sprzęt do fotografii ptaków moim zdaniem musi się cechować wysokiej jakości modułem AF – zarówno aparat jak i szkło. Musi być celny i szybki. Dobrze, żeby aparat pozwalał nam na wykonywanie szybkich i w miare długich serii zdjęć. W przypadku szkła najlepiej gdyby owo szkło było jak najjaśniejsze i jak najostrzejsze na jakie nas stać. Dodatkowo jeśli planujemy fotografować z podchodu dobrze gdyby było ono jak najdłuższe. Dodatkowo w trakcie podchodu świetnie sprawdzaja się szkła typu zoom – łatwiej nam namierzyć fotografowany cel, Niestety wraz z elastycznością zooma w parze idzie nie najlepsza jasność szkła. Coś za coś. Jeśli fotografujemy w bardziej kontrolowanych warunkach np. z wykorzystaniem czatowni, bardzo często wystarczy szkło o długości 300mm. Można sobie wtedy pozwolić na zakup szkła o takiej ogniskowej ale znacznie jaśniejszego np. 300/2.8. Daje nam to możliwość korzystania z niższych wartości ISO, które w mniejszym stopniu wpływają na degradację obrazu a dodatkowo wartość przysłony f2.8 pozwala nam lepiej odseparować fotografowany obiekt od tła.
Jak dobierales sprzęt żeby te potrzeby spełnić, od czego się zaczęło, a co nastapiło potem
Pierwsze próby fotografowania ptaków podejmowałem przy pomocy Nikona D90 oraz obiektywu Tamron 70-300/5.6. Niestety takie połączenie nie pozwalało osiągnąć zadowalających efektów. Po pierwsze D90 ma niestety dość wolny i nieprecyzyjny moduł AF, po drugie niskie używalne ISO. Z kolei ciemny obiektyw typu zoom z ogniskową 300mm na długim końcu jest zwyczajnie za krótkim obiektywem w przypadku fotografii z podchodu, a taką właśnie moja Żona i ja najczęściej się zajmujemy. Wybierając nowy sprzęt wiedziałem, że musi to być lustrzanka, a jeśli lustrzana to tylko Nikon, którego znam, którego lubię i którego klawiszologia i ergonomia mi odpowiadają. Szukając aparatu zastanawiałem się nad modelem D7200 ale zagłębiając się w testy i recenzje zacząłem szukać sprzętu z wyższej półki jakościowej i niestety też cenowej. Ostatecznie ze względów finansowych brałem pod uwagę pełnoklatkowy model D750 oraz model DX czyli D500. Wybrałem ten drugi ze względu na znacznie lepszą budowę, uszczelnienia i jakość wykonania, które są krytyczne jeśli używamy sprzętu w terenie. Dodatkowo D500 cechuje się niesamowicie celnym i szybkim modułem AF zapożyczonym (z pewnymi ograniczeniami) wprost z flagowego modelu D5. Do tego dochodzi bardzo wysoki FPS i olbrzymi bufor mogący pomieścić 200 zdjęć RAW. D500 ustępuję tylko w jednej kwestii wymienionemu wcześniej D750 – chodzi o używalne ISO. Niestety matryce APS-C w tej kwesti nie dorównują modelom pełnoklatkowym ale w przypadku D500 ww. ISO i tak daje całkiem niezłą elastyczność. Dodatkową zaletą lustrzanki z matrycą APS-C jest crop, który w przypadku Nikona wynosi x1.5. W przypadku fotografowania z podchodu jest to cecha nie do przecenienia.
Jeśli chodzi o obiektyw to znowu ze względów finansowych w grze były długie i ciemne zoomy. Oba modele Tamrona 150-6006.3 G1 oraz G2, Nikkor 200-500/5.6 oraz obie Sigmy 150-600/6.3 w wersji C oraz S. Tutaj w pierwszej kolejności kierowałem się jakością generowanego przez szkło obrazka – po wstępnej selekcji w grze zostały obie Sigmy i obiektyw Nikkora. Jako, że według mnie te trzy obiektywy generują obrazek na tym samym poziomie jeśli chodzi o kontrast, kolory i ostrość kolejnym kryterium na jakim się skupiłem byłą jakość wykonania, uszczelnienia etc. Tutaj najlepiej wypadła Sigma S150-600/6.3 zostawiając pozostałe dwa obiektywy daleko w tyle. Niestety w parze z jakością wykonania idzie także waga i ten obiektyw jest najcięższy ze wszystkich wymienionych. Jeśli ktoś nastawia się na korzystanie z niego w połaczeniu ze statywem to nie robi to właściwie żadnej różnicy, niestety na spacerowanie z tym obiektywem i fotografowanie z podchodu może rozczarować – tutaj potrzeba silnej i pewnej ręki. Skoro moja drobna Żona daje sobie z nim radę to chyba jednak trochę wyimaginowany problem 😉
Jeśli chodzi o karty pamięci to wybór był tylko jeden. Aby wykorzystać w pełni szybkostrzelność i potężny bufor aparatu trzeba było wyposażyć go w najszybsze karty XQD.
Wraz z obiektywem zakupiłem od razu pasek fotograficzny Peak Design Slide, który może nie jest najtańszy ale daje niesamowity komfort w trakcie spacerowania z tak ciężkim zestawem jakim jest D500+Sigma S 150-600. Niestety zarówno pasek dodawany przez Nikona jak i ten dodawany przez Sigmę nie sprawdziłyby się.
Wraz z paskiem zakupiłem Lens Coat polskiej firmy Huga Nature. Po pierwsze jako ochrona przed zarysowaniami, po drugie jako maskowanie.
Jeśli chodzi o plecak to musiał on spełniać kilka kryteriów. Po pierwsze musiał on oczywiście zmieścić Sigmę S150-600 z podpiętym body i dodatkowo dać możliwość zmieszczenia w nim innych mniejszych obiektywów i akcesoriów typu, karty, baterie, wężyk spustowy, zestaw do czyszczenia etc. Po drugie miał dać możliwość zapakowania jakiejś lekkiej odzieży, kanapki, czegoś do picia etc. Po trzecie miał mieć dostęp do komory fotograficznej tylko od strony pleców – po pierwsze tak jest bezpieczniej, po drugie wygodniej i czyściej – gdy wyjmujemy sprzęt foto i plecak kładziemy na brudnej, wilgotnej czy błotnistej ziemi to dostęp od strony pleców powoduje, że od tej właśnie strony plecak jest czysty i nie brudzimy sobie niepotrzebnie ubrań.
Później przyszedł czas na zakup statywu, szukałem czegoś taniego ale na tyle wytrzymałego i stabilnego aby dało komfort korzystania z bardzo cieżkiego zestawu D500+S150-600. Tutaj z pomocą przyszedł właściciel jednego ze sklepów fotograficznych, który polecił mi tani statyw Genesis z głowicą kulową. Okazało się, że nieznany mi wcześniej statyw mimo bardzo niskiej ceny (400 zł) spełniał swoje zadanie całkiem nieźle – mowa tutaj o nogach. Niestety głowica kulowa nie nadaje się moim zdaniem kompletnie do fotografii przyrodniczej. W związku z powyższym po jakimś czasie zdecydowałem się na zakup głowicy kardanowej. W tym przypadku wiedziałem, że nie będzie to mały wydatek. Ze względu na akceptowalną cenę i długą gwarancję wybór padł na Benro GH-2.
Czego Ci brakuje i dlaczego jest to potrzebne
Aktualnie brakuje mi lunety do prowadzenia obserwacji ale jak Ci zapewne wiadomo Pentax PR 20-60×80 została już zakupiona i czekam na dostawę 😉 Brakuje mi także jakiegoś prostego namiotu maskującego, który dałby większą mobilność niż czatownia, a jednocześnie pozwolił lepiej się maskować niż przy pomocy samej siatki. Brakuje też jaśniejszego szkła, które przydałoby się w słabszych warunkach oświetleniowych, np. w lesie. Chociażby takiego 300/2.8.
o planach i marzeniach: sprzetowych i fotograficznych
Marzenia sprzętowe to zakup pełnoklatkowej lustrzanki pokroju Nikona D5 i jasnego supertele pokroju 500/f4. Marzeń fotograficznych jako takich nie mam ale chciałbym kiedyś móc sfotografować maskonura na Islandii, ta wyspa pobudza moją wyobraźnię już od kilkunastu lat a maskonury są przecież fantastyczne 😉