Jak zostać ptasiarzem – instrukcja i kosztorys

Ja zostałem ptasiarzem we wczesnej podstawówce, co jest dość typowe dla wielu aktywnych dziś obserwatorów. Dla mnie przygoda z ptakami rozpoczęła się od rozkminienia krukowatych, czyli pytanie co to w końcu jest: wrona, gawron i kruk bardzo mnie nurtowało… Wciągnąłem się na dobre kiedy w moje ręce wpadł czeski atlas “Jaki to ptak”, no a gdy dostałem pierwszą lornetkę nie było już powrotu.

Dziś do ptasiarstwa wchodzą osoby w różnym wieku i o różnym bagażu doświadczeń życiowych. Artykuł ten pokazuje jedną z możliwych dróg jak w sposób efektywny swoje zainteresowania rozwijać albo jak początkującego ptasiarza w swoim otoczeniu wspierać.

fot. Klaudia Wala

1. Zrób rachunek sumienia

Spisz listę gatunków jakie znasz z nazwy i przy każdym, o którym wiesz, że go widziałeś postaw plusa. Jeśli jesteś rzeczywiście początkujący to ta lista pewnie będzie miała ok. 30 pozycji…

2. Kup przewodnik terenowy

Prosty atlas do rozpoznawania ptaków powinien zawierać ok. 200 gatunków w tym wszystkie z listy nr 1. Powinien mieć format przenośny, niemal kieszonkowy. Wybór jest przeogromny więc niełatwo odsiać ziarno od plew. Warto zwrócić uwagę czy jest adresowany do odpowiedniej grupy wiekowej. Kilka rzeczy jest jednak ważnych i przydatnych. Po pierwsze – jakie ilustracje: obrazki czy zdjęcia… To bardzo zależy od preferencji i wzbudza kontrowersje. Ja na początek polecam jednak atlas ilustrowany zdjęciami. A to dlatego, że zdjecia się przyjemniej ogląda i bardziej przypominają terenową rzeczywistość niż wyobrażone modele. Umiejetność przedkładania obrazków z ptakami z profilu na terenową rzeczywistość wykształca się dopiero z czasem. Wybierz jednak to co Ci się bardziej podoba. Ilustracje powinny przedstawiać każdy gatunek przynajmniej w dwoch ujęciach, ze względu na cechy identyfikacyjne; płciowe, wiekowe, sezonowe bądź widoczne tylko w locie. Co najważniejsze: przy każdym gatunku powinny być wskazane ramy czasowe, opis siedliska, głosu i zachowania. Dobrze, żeby była mapa zasięgu i status  fenologiczny w Polsce: lęgowy, przelotny, całoroczny, rzadko zalatujacy. To ułatwi rozstrzyganie pytań typu: “czy to możliwe, ze w moim ogrodzie gnieżdżą sie modraczki”… Jednym z moich ulubionych jest “Atlas ptaków Europy” wydawnictwa Delta. Na początek może wydać się zbyt obszerny ale za to przyda się na wycieczkach zagranicznych.

3. Skonfrontuj się z atlasem

Znajdź ptaki ze swojej listy w przewodniku. Najprawdopodobniej odkryjesz, że widziałeś znacznie więcej ptakow niż znałeś z nazwy. Z drugiej strony, będą i rewizje. Choć wpisałeś “słowik” to nie wiesz teraz czy rdzawy czy szary. Skoro znasz tylko rodzaj, ptak się nie liczy. Niestety, pierwotna lista raczej Ci się dramatycznie skurczy. Może się zdarzyć, że wpisałeś liczne rodzaje ale ostatecznie nie zostanie na niej ani jeden gatunek. Jeśli pozostanie ponad 25 gatunków to już jest wielki, by nie powiedzieć ogromny, sukces! Niestety, wszystkich pozostałych musisz się teraz sam nauczyć: odnajdywać i rozpoznawać.
Na podstawie książki zrób listę jakie ptaki wydają się możliwe do stwierdzenia w Twojej okolicy i zacznij ich po kolei szukać. Niektórzy zabraniają pisać i zaznaczać w książce, ja to akurat popieram. Wbrew pozorom to nie wygląd ptaka przyda Ci się najbardziej. Bardziej pomocne w odnalezieniu nowych gatunków będzie określenie zachowań, preferencji siedliskowych, występowania i głosów.

4. Zdobądź pierwsza lornetkę

Fot. Jakub Zych

Może to bedzie stara ruska co leżała u dziadka na strychu ( sprawdź koło rowera), a może nowy nabytek. Nie poświęcaj jednak temu poszukiwaniu za duzo czasu, bo to temat rzeka, ani pieniędzy bo jeśli nowe hobby Ci się znudzi, to zostaniesz z nią jak Himilsbach z angielskim. Zresztą, chodzi przecież o ptaki, a nie lornetki. Jeśli się wciągniesz, to do konca życia będziesz mieć czas na znalezienie idealnej lornetki. Forum sprzętowe służy pomocą. Tymczasem, podporządkuj ten wybór swoim dotychczasowym zainteresowaniom terenowym. Jeśli są stacjonarne jak działka czy gwiazdy – kup większą np. 10×50, jeśli zawilgocone jak wędkarstwo czy żagle – szukaj wodoszczelnej, jeśli mobilne jak turystyka – małej 8×30, harcerstwo – odporniejszej na zniszczenie itp. Na początek polecam wydać tyle ile byś wydał na dobry rower, buty lub okulary. Tu jest mały przewodnik, z czego ja bym wybierał.
Mając atlas i lornetkę jesteś już oficjalnie ptasiarzem chlebakowym.

5. Ruszaj w teren – jak lis pustynny fenek…

… z nastawionymi uszami i szeroko otwartymi oczami. Oddając się swojej normalnej aktywności rozglądaj się po prostu za ptakami. Szybko odkryjesz, że jak czegoś nie znałeś, to i nie widziałeś nawet gdy było tuż przed nosem. Jak już raz zobaczysz, to okazuje się, że jest wszędzie dookoła. Taki paradoks poznawczy: widzimy i słyszymy tylko to co potrafimy nazwać.

Przemyśl dobrze swoją aktywność: o ile gil, krzyżodziób, mysikrólik czy jemiołuszka są zapewne pospolite i w Twojej okolicy, jeśli nie wyrobisz się ze spotkaniem do marca, to pewnie już do listopada szans nie bedzie. Wąskie okienko łatwej wykrywalności mają też np. zaganiacz czy łozówka.

6. Podsumuj swój rok

Jeśli ptasiarstwo Cię wciągnęło, to pewnie na liście rocznej bedziesz miał ponad 100 gatunków, w tym kilka ze znakiem zapytania. To dla mnie taka granica miedzy najniższym i średnim poziomem wtajemniczenia. Oznacza, że wiesz czego gdzie i jak szukać, i że nie zawsze łatwo to znaleźć. Tym samym jesteś już ptasiarzem świadomym swoich ograniczeń. Na tym etapie będziesz już znał topografię upierzenia ptaków. Wcześniej nie ma sensu tego wkuwać, vide Himilsbach.
Gdy już Ci ta pierwsza setka zaszumi w głowie, niepostrzeżenie opanujesz terminologię, a choć nie kupiłeś quada ciągnie cie jeszcze bardziej w teren to znaczy, że będa z ciebie ludzie…

7. Dokumentuj obserwacje

Cóż nie oszukujmy się: notatki są ważne ale wpisy na internetach nie mają wartości notatek… Może na początek prowadź zapiski w zwykłym kalendarzu… Zapisuj gdzie, kiedy, co i ile widziałeś. Już od początku możesz włączyć się do bazy Ornitho.pl i zapisywać w smartfonie. Wtedy roczne statystki zrobią ci się same.
Kup też aparat cyfrowy. To będzie znaczny wydatek ale przyda się też w życiu pozaptasiarskim. Zastosowanie maja wszystkie zalecenia zachowania umiaru z punktu dotyczącego lornetek: zależy co lubisz i czym jeszcze sie interesujesz. Jeśli jakiś aparat masz, to z dużym prawdopodobieństwem do ptaków też się nada. Jeśli nie, to pewnie bedziesz wybierać miedzy kompaktami zoom. Na długim końcu powinny mieć min. 200mm, najlepiej ok. 300-400 mm. To oznacza zoom min. 10-20x. Jesli masz już lustrzankę to dokup po prostu tani teleobiektyw 70-300/5.6.
Aparat pozwoli ci sfotografować i skonsultować z innymi ptaki, na których oznaczenie sam musiałbys poświecić niewspółmiernie duzo czasu. Zdziwisz sie jak niewiele pikseli potrzeba zeby umożliwić  identyfikację większość ptaków. Drugą korzyścią będzie, że po udanym dniu w terenie do domu wrócisz nie z pustymi rękami ale z urobkiem, który możesz pokazać znajomym. To bardzo ważne w naszym łowiecko-zbierackim społeczeństwie. O fotografii też pisałem…

7. Zacznij się socjalizować

Uaktywnij sie już nie tylko w ogólnodostępnych kanałach społecznościowych ale tez w specjalistycznych grupach dyskusyjnych. Zacznij szukać terenowych współtowarzyszy. Bedzie to pewnie nawet bardziej frustrujace niz odróżnianie pelzaczy ale przez ten etap też musisz przejść, jesli chcesz zostać ptasiarzem zanim utracisz wzrok, słuch i obowiązek płacenia abonamentu RTV. Możesz przyłączyć sie do lokalnej wycieczki z ornitologiem, organizowanej przez OTOP lub regionalne stowarzyszenia. Bedzie to okazja nawiązania kontaktu z osobami doświadczonymi ale przede wszystkim szukaj sposobności do poznania osob na podobnym etapie zaawansowania i nadających na tych samych falach. To przyspieszy twój rozwój w sposób wykładniczy. Jesli trafi ci sie bardzo doświadczony wspoltowarzysz to ciesz sie ale wiedz, ze trafiłeś raryta niemal komisyjnego! Poza chlubnymi wyjątkami, zaawansowani nie maja żadnej skłonności do interakcji z poczatkujacymi. To dotyczy wielu grup zainteresowan, a już zwłaszcza ptasiarzy. Birdwatching jest sportem bardzo indywidualnym… Raczej staraj sie szukać osób o zbliżonych priorytetach ale oczywiście korzystajcie z nadarzajacych się interakcji z zawidowcami.

8. Szukajcie ptaków charyzmatycznych

Ptaki charyzmatyczne cechuje niezwykłość niepowiązana ze stopniem rzadkości. Sa to często ptaki powszechnie znane, duże i spektakularne ale charyzmatyczny może być nie tylko wygląd ale cecha zachowania, skrytość itp. To mogą być np. sowy, nury, bocian czarny, żuraw, bielik itp. Zapewne na tym etapie bedziesz mieć już swoją ptasią listę marzeń. Dla mnie bardzo długo były nimi np: dudek, derkacz, batalion. Jej zapełnienie będzie się wiązało z poszukiwaniem informacji, planowaniem wyjazdów na upatrzonego gatuna. Dlatego potrzebujesz towarzystwa i motywacji.
Na tym etapie odkryjesz też pewnie jak dużego wysiłku wymaga dopisanie jakiegokolwiek nowego gatunku do Twojej życiowki po przekroczeniu 150. Możliwe, że będziesz potrzebował dalszego zaopatrzenia biblioteki. To na tym etapie warto kupić Zetterströma (zwanego powszechnie Collinsem). Samodzielne poszukiwania charyzmatyków nauczą cię też szacunku do czasu, samych ptaków, siedlisk jak i lokalnych obserwatorów, którzy znają swój teren i lokalne raryty. Może uchroni cię to przed drapieżnym twiczerstwem w przyszłości… Wartościowe, tzn. faktograficzne a nie fabularne są też monografie faunistyczne. Poszukaj regionalnej albo ogólnopolskiej “Awifauna Polski. Rozmieszczenie, liczebność i zmiany”.

9. Po tamtej stronie

Nie chcę Cię martwić ale to był długi tekst… Doczytales do końca, a to może być wczesny objaw podatności na trwałe porażenie wirusem ptasiarstwa. Bardzo możliwe, że pozarażasz innych. Jeśli skrupulatnie odrobiłes dotychczasowe zadania domowe, to twój atlas i lornetka powinny być już w stanie połowicznego rozpadu. Aparat zaś powinien być źródłem niekończących się frustracji. Skoro przekroczyłeś punkt bez powrotu, możesz już zacząć myśleć o dalszych inwestycjach sprzętowych. Być może jednak zanim zainwestujesz środki w wymianę tego co masz, najpierw przyda Ci się luneta… O lunetach dla początkujących piszę tutaj. Moim zdaniem 500zl wydane na np. Nikon RAIII 25×65 to naprawde moze być najlepiej wydane 500zł w życiu. Jeśli zainteresujesz się rzadkościami, to może spodobać ci się książka: “Rzadkie ptaki Polski”., o która była główną bohaterką II targów ornitologicznych nad Jeziorskiem.

10. Rób to co cię kręci

No sam wiesz- na ptakach to Ty sie juz znasz… a skoro masz lunete to jestes prawdziwym birdwatcherem. Nikt ci nie podskoczy.
Skoro o swoim terenie już dużo wiesz, możesz pomyśleć o włączeniu swoich obserwacji do jakiejś bazy danych, zorganizować wycieczkę szkolna albo wziąć udział w imprezie tematycznej: zjeździe ornitologicznym, obozie obrączkarskim, seminariach, ornitologicznej wycieczce zagranicznej. Szybko zauważysz, że w terenie nie brakuje takich co ze Swarovskim na szyi nie potrafią odróżnić gila od kuropatwy, staraj sie być dla nich wyrozumiały. Pamiętaj też, że nawet marudny birdwatcher Ci nigdy nie odmówi jak zechcesz popatrzeć przez jego lunetę.
Teraz nadchodzi czas, żebyś sam coś trachnął…
To na tym etapie możesz też zdecydować, czy chciałbyś należeć do jednego ze zwalczających się ptasiarskich klanów: obrączkarzy, fotografów, ochroniarzy lub twicherow…
Posted in Lornetki, Ludzie, Lunety, Polish Bird Fair, Sprzęt, Sprzęt fotograficzny and tagged , , , , , , , , , , , .

One Comment

Comments are closed.