Obserwator, który czesto podróżuje, dużo przemieszcza się w terenie, a dysponuje już dobrą lunetą i sprzętem foto staje w końcu przed problemem jak odchudzić swój plecak. Jedną z możliwości, którą chciałbym przedstawić w tym artykule jest rezygnacja z pełnowymiarowej lornetki 42 mm, na rzecz lornetki kompaktowej. Podczas gdy standardowa lornetka ornitologiczna waży ok 800 g, opisane tu lornetki kompaktowe ważą ok. 500 g. Na pierwszy rzut oka różnica ta nie robi wrażenia… Pamiętajmy jednak, że lornetka na szyi waży więcej niż w plecaku i znacznie wiecej niż ta w samochodzie. Kiedy więc zaczyna nam nadmierne obciążenie karku doskwierać, kupić szelki lornetkowe, możemy włożyć ją do plecaka, możemy wreszcie zmienić lornetkę na mniejszą. W tym artykule chciałbym przedstawić bardzo dobre lornetki graniczne – kompaktowe ale z wciąż zachowanym szerokim polem widzenia. W jeszcze mniejszych lornetkach kieszonkowych musieliśmy* się pogodzić ze zwężonym polem widzenia.
Leica Ultravid 8×32 HD plus (6 500 zł)
Zacznijmy z najwyższej półki ale ostrożnie, bo bez miniaturyzacji. Od lornetek, która choć sa niewielkie to jednak obraz nie jest kompromisowy i daja zdecydowanie najlepszą jakość obrazu ze wszystkich uwzględnionych w tym rankingu. Leica jako jedyna przyjęła naczelną zasadę konstruowania przyrządów małych i lekkich, a ewolucja serii premium, Ultravid jest tego najlepszym przykładem. Obserwator, ktory chce mieć najwyższej jakości obraz w możliwie małej lornetce powinien właśnie w te strone skierować swój wzrok. Spośród nich, Ultravid 32 mm jest chyba flagowym przykładem projektowania kompaktowości. Lornetka waży zaledwie 535 g, wygrywając z pozostałymi lornetkami premium: Zeiss FL (560 g), Nikon EDG (655 g) i Swarovski EL (580 g). Jest jednak nie tylko lekka ale też krótka.
Obraz w Ultravid jest oczywiście wspaniały: cechuje go jasność, kontrast i rozdzielczość z jaką mamy do czynienia tylko w lornetkach premium. Mówimy tu o rozwiązaniach technologicznych dla osób nie znoszących kompromisów. Ultravid ma duże poprawnie skorygowane pole widzenia. Brzegi tego pola są niestety mniej ostre niż w lornetkach, w których zastosowano popularne obecnie systemy spłaszczania pola (EL, SF, EDG, Noctivid). Na brzegach widać tez nieco aberracji chromatycznej ale Leica nie wypada tu wiele gorzej od konkurencji – wyraznie mniej ma tylko Nikon EDG. Obraz jest bardziej żółtawy niż w EDG i EL ale mniej niż w starszej już konstrukcji Zeissa – Victory FL.
W całej linii Ultravid ergonomia i mechanika nie ucierpiała wiele kosztem miniaturyzacji dlatego obrazowym purystom szukajacym mniejszej masy właśnie tą serie najbardziej polecam.
Swarovski CL Companion (4 000 zł)
Swarovski poszedł o krok dalej i wyznaczył nowe trendy w lornetkach turystycznych. Wprowadzajac w 2011 serie CL Companion pokazał, że na lornetkę można spojrzeć z perspektywy bagażu ale nie koniecznie trzeba od razu decydować sie na mało ergonomiczne lornetki kieszonkowe. Lornetka na papierze niewiele sie rożni od powszechnie znanych 8×32, a jest znacznie mniejsza wcale nie z powodu tych 2mm średnicy. Drastycznie odchudzono obudowę jak i elementy optyczne. Uzyskano bardzo elegancki, poręczny i kompaktowy produkt o masie zaledwie 500g. Lornetka mimo, ze mała, jest bardzo solidna i daje to niezwykłe wrażenie przyjemnosci z obcowania z wysokiej jakości produktem. Na pierwszy rzut oka widać, że muszle oczne i ustawienie dioptrii zostaly nieco uproszczone. Choć CL jest gorsza pod względem ostrości i rozdzielczości od opisanej powyżej Ultravid HD, poza nielicznymi purystami mało kto to dostrzeże. Optyka jest na wysokim poziomie i choc widac, ze trudnosci wynikajace z utrzymania malych rozmiarów i niskiej ceny odbily sie na jakosci obrazu, to ten uszczerbek nie wychodzi na pierwszy plan. Mamy więc wszystkie wady nieco wyższe niż w produktach premium Swarovski ale nie mamy żadnej z nich szczególnie zaniedbanej i widocznej. Owszem, pole to “tylko 57 stopni”, nieco spada jasność, ostrość na brzegach, aberracja chromatyczna choć jest to znikoma i nie ma wrażenia, ze patrzymy przez jakas kompromisowa lornetke. Najwyraźniej strategie optymalizacji produktow Swarovski ma doskonale opanowaną. Na niektórych forach, zwlaszcza astronomicznych, lornetka ta bywa krytykowana za kiepskie oddanie nocnego nieba. Żadnych tego typu problemów nie odnotowałem w czasie obserwacji dziennych. Ktos kto swiadomie podjal decyzje o zakupie malej lornetki nie będzie wybrzydzal na drobne niedociagniecia. Jesli zas oczekuje doskonalego obrazu wystarczy siegnac po nieco wieksza Ultravid lub jeszcze wieksza SLC. CL zaoferowano najpierw w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, zielonej i “piaszczystej”. Najwyraźniej sprzedawała sie ona dobrze, bo później udostępniono też edycje specjalne: niebieską Polar i brązową Africa (5 000 zł). Nie ulegnij jednak zludzeniu czytelniku, że jest to lornetka tylko do lansu. To bardzo dobry produkt pod względem konstrukcyjnym, stylistycznym i optycznym. Byłaby to zapewne moja ulubiona lornetka Swarovski, gdyby Swarovski nie poszedł o krok dalej…
Dziś właśnie zapowiedziana została druga, jeszcze bardziej interesująca stylistycznie generacja tej lornetki. Zasadniczą zmianą jest poprawa pól widzenia. CL będą więc nareszcie dorównywać konkurencji i przekraczać 60 stopni. Cena pozostaje bez zmian. Z zakupami musimy poczekać do listopada.
Nikon Monarch (1 300 zł)
Sukces Swarovskiego nie mógł umknąć uwadze konkurencji. Pierwszym kopista okazał się Nikon i już po roku zaproponował małą lornetkę 8×30 serii Monarch 7. Lornetka rozmiarami dorownuje CL Companion ale specyfikacja jest oczywiscie nieco lepsza. I tak mamy masę 435 g, a pole widzenia juz nieco powyzej 60 stopni. Cud ten udał się dzięki oszczędnościom na obudowie więc lornetka robi wrażenie bardziej plastikowej niż CL. Ale jak jej tego nie wybaczyć, skoro oferowana jest za kilkukrotnie niższą cenę. Jakość obrazu, chyba nawet lepsza niż w CL Companion, nie pozostawia wielu zastrzeżeń. Mowię tu nie tylko o znakomitym polu widzenia ale tez o skorygowaniu wad optycznych i to przy zachowaniu malej masy. Monarch 7 jest tak dobry, ze pokazuje ze jak sie wyda na lornetke 1300zl, to w zasadzie mozna miec juz niemal ideal. Cala seria lunet i lornetek Monarch zdobyla duza i zasluzona popularnosc. Wzglednie tani Monarch 5 daje znakomity obraz, choc zaoszczedzono na polu widzenia. Wieksze Monarch 7 42 mm maja juz pelne i dobrze skorygowane pole ale dla mnie najbardziej interesujacy jest wlasnie ten najmniejszy. Jest to znakomita lornetka dla każdego w zasadzie… Turystów, dla osób obserwujących ze wsparciem lunety. Do okazjonalnych wyjść na spacery. Mniej się może nadaje dla typowych, zawodowych terenowców, chyba że jako lornetka okazjonalna i zapasowa. Poniewierania w terenie raczej długo nie wytrzyma… Do tych właśnie zastosowań polecam opcję czwartą…
Kite Lynx 8×30 (2 000 zł)
Lynx to najmłodszy produkt z proponowanej przeze mnie czwórki i jak widać konstruktorzy czerpali z doświadczeń konkurencji tworząc lornetkę bliską optymalnej. Ma największe pole widzenia, imponujące 68 stopni, a waży jedynie 461g. Na zdjęciu wydaje się podobna do Nikon Monarch 7. Jest jej z pewnością bliska konstrukcyjnie, obraz różni się między nimi w niewielkim tylko stopniu, konstruktorzy w obu firmach zrobili po prostu świetną robotę. Jedyne wady jakie byłem w stanie dostrzec to nieco bardziej ocieplony i mniej kontrastowy obraz niż w lornetkach większych.Porównywałem dość skrupulatnie Lynx z moim Nikon HGL 8×32 i doszedłem do wniosku, że żadnej zdecydowanej różnicy nie widzę. Lynx był nieco ciemniejszy i mniej kontrastowy ale tłumaczy to różnica średnicy, 30 – 32mm. Zasadnicza różnica sprowadza się do jakości materiałów, wykonania i mechaniki. W skrócie można powiedzieć, że tam gdzie w Nikonie jest tani plastik w Kite jest bardzo wysokiej jakości, tam zaś gdzie jest dobry plastik w Kite jest odlew metalu. Mamy więc wysokiej jakości lornetką terenową, z takąż gwarancją 30 letnią… Zdecydownie jedna z lornetek na rynku najbardziej godnych uwagi. Nadaje się dla turysty, jako lornetka dodatkowa ale przetrwa też znaczne poniewieranie w terenie. Chyba najchętniej polecana przeze mnie lorneteczka.
Pingback: Relacja z Birtish Birdwatching Fair, cz. 2: mistrzowie optyki obserwacyjnej | Polish Bird Fair
Jak wypadło porównanie Swaro z Lynxem?
@Marlut,
To trudne pytanie, bo malo porownywalne lornetki. Pewnie jak by tak na chlodno porownac tylko (!) obraz to mozna by udowodnic, ze jest najgorzej ze wszystkich wymienionych…
Swaro CL ma po prostu najmniejsze pole i to sie rzuca bardzo w oczy. Kite Lynx jest pod tym wzgledem o wiele lepsza. Jakosc tego obrazu jest tez lepsza w Lynx, poza jednym szczegolem, ze obraz jest w Kite nieco zolty, a w Swaro jak zawsze bialy. Jednak odpowiedz na pytanie co warto kupic jest nieoczywista: Swaro jest zgrabniejszy, ladniejszy, ma lepsza ergonomie i ogolnie – fajniejszy jest. O ile cena nie gra roli wzialbym Swaro. Jesli gra (a przeciez jest 2x wyzsza…), a nie gra roli marka to oczywiscie Lynx. Nowy CL ze wzgledu na poprawione pole bedzie bardziej porownywalny z Lynx jak i pozostalymi i pewnie to przechyli szale zwyciestwa jeszcze bardziej na jego strone.
Chodziło mi o starszego Swara widocznego na zdjęciu – przepraszam, że się nieprecyzyjnie wyraziłem.