Tanie lunety dla wymagających obserwatorów ptaków

Przegląd rynku lunet obserwacyjnych w zależności od ceny, kończę artykułem o lunetach bardzo dobrych i względnie tanich… Przedstawione tu instrumenty kosztują od 4 000 do 6 000 zł, wyróżniają się dobrą lub bardzo dobrą jakością wykonania, zostały skonstruowane z zastosowaniem soczewek ED, a zatem aberracja chromatyczna i nieostrości jej towarzyszące zostały poprawnie skorygowane. Niektóre z nich są lepsze mechanicznie inne zaś optycznie i, jak zawsze w takich przypadkach, to na tym kompromisie opiera się ich umiarkowana cena. W odróżnieniu od lunet bardziej amatorskich, wszystkie mogą być z powodzeniem używane z okularem zoom i dając wysoką jakość obrazu. Do niektórych dostępny jest tzw. zoom szerokokątny bądź wysokiej jakości okular stałoogniskowy.

Poniższymi propozycjami chciałbym zainteresować zarówno osoby początkujące ale dysponujące sporym budżetem, jak i bardziej zaawansowanych obserwatorów przyrody i ptakow dysponujących umiarkowanym budżetem. Poza tym jak sądzę, zainteresują one osoby prowadzące systematyczną edukację przyrodniczą lub w bardziej regularnej formie współpracują ze szkołami, jak też i podróżników nie chcących ryzykować utraty droższego sprzętu, pozostawionego w hotelu czy samochodzie.

Zachęcam też do przeczytania mojego ogólnego artykułu ja wybrać dobrą lunetę na ptaki.

Pentax PR-80 ED A i Pentax PF 20-60×80 EDA (4 000 i 5 000 zł)

 

Lunety Pentax PF obecne na rynku do dziś, zadebiutowały w latach 90-tych. Oferowane były łącznie w pięciu wersjach: 65 i 80 mm prosta i kątowa oznaczona “A”, oraz 100 mm niestety tylko na wprost. To bardzo dobre optycznie i mechanicznie lunet, skutecznie konkurujące z lepszymi ale znacznie droższymi produktami wielkiej trójki: Leica APO Televid 77, Zeis DiaScope 85 oraz Swarovski AT HD. Moim zdaniem za sprawą lepszych okularów zoom nieznacznie przewyższały też konkurencyjne produkty japońskie z tamtych czasów: Kowę 823 ED czy Nikon Fieldscope 82 ED.  Oferowane są do nich dwia okulary zoom: 24-7 mm (dający 20-60x z lunetą 80 mm) oraz 19.5-6.5 (dający 20-60x z lunetą 65 mm) oferujące standardowe pola widzenie na poziomie 40-60 stopni. Wyróżniają się bardzo dobrą ostrością prawie po sam kres pola widzenia. Aberracja chromatyczna jest również bardzo dobrze skorygowana. Okulary są łatwo adaptowalne do disgiscopingu i odpowiednie przystawki były do nich zawsze dostępne. Skoro nie maja wad, dlaczego nie stały się popularne w Polsce… to jest i dla mnie wielka zagadka. W Ameryce są powszechnie znane i cenione, a i w Wielkiej Brytanii nie należą do rzadkości. Pentaksy mają dwie unikalne cechy: pełną kompatybilność z okularami astronomicznymi w standardzie 1,25″ oraz ofertę nadzwyczaj dobrych staloogniskowych okularów szerokokątnych. W minionej dekadzie dokonała się jednak rewolucja w oczekiwaniach od okularu zoom, a to za sprawą okularu Baader Hyperion 24-8 mm z polem 49-69 stopni , jak i znanego w ornitologii zoomu szerokokątnego Swarovski (25-50x, ogniskowa nieznana) z polem widzenia 60-70 stopni.

O ile jednak Nikon i Kowa zainwestowały w rozwój bardziej zaawansowanych technologicznie instrumentów, które możemy  dziś zaliczyć do optycznej czołówki (lunety optymalne i najlepsze lunety na ptaki), Pentax poszedł inna drogą: zaproponował tańszą, bardziej kompaktową i lepszą optycznie wersję PR. O ile lunety PR są rzeczywiście znacznie krótsze i bardziej kompaktowe, to jednak na wadze nieznacznie zyskały. To zapewne tłumaczy dlaczego moje obawy co do jakości obrazu się nie sprawdziły… Lunety te nadal oferują jasny czysty i dobrze skorygowany obraz. Pola widzenia nieznacznie się poprawiły i wynoszą od 42 do 63 stopni. Poprawa jakości powłok owocująca lepszym oddaniem bieli jest jedynym aspektem, którym tańsza seria PR różni się od droższej PF. Zamiast metalowego korpusu znanego z PF zastosowano nowy odlew pokryty gumą. Ten ruch zdaje się wychodzić na przeciw oczekiwaniom rynku, mniej jednak starsze rozwiązanie wydawało się lepszej jakości i podobało mi się bardziej. Utrzymano też 30-letnią gwarancję. Luneta PF-100 mm nie zyskała nigdy popularności bo tak duże lunety nie były wówczas poszukiwane, pewnie też dlatego, że nie oferowano wersji kątowej. Dziś po sukcesach coraz większych lunet: Kowa 88 mm, Swarovski 95 mm, zapowiadany Zeiss Harpia 95 mm większe średnice lunet wzbudzają coraz większe zainteresowanie, bardzo bym chciał taką zobaczyć w wykonaniu Pentaksa…

Hawke Frontier ED 20-60×85 mm (4 600 zł)

Hawke to chińska marka zakorzeniona i rozpowszechniona w Wielkiej Brytanii. Oferują pełną paletę lornetek i lunet o przeróżnych parametrach i w rozlicznych klasach cenowych. Frontier ED to moja ulubiona spośród ich lunet, nawet lepsza od flagowej Panorama… Zastosowanie soczewek ED w Hawke Frontier utrzymuje aberracje chromatyczną na niskim poziomie, zaś zastosowanie dość nowoczesnego okularu zoom gwarantuje zachowanie dobrej jakości obrazu nawet na najwyższym powiększeniu. Nieco tańsza Endurance ED daje obraz bardzo podobnej jakości, jednak jest mniej wygodna podczas obserwacji właśnie z powodu mniej innowacyjnego okularu o gorszych parametrach. Porównywałem Frontier między innymi z Nikon Fieldscope 82 ED, jak i Pentax PF i wypadła nawet nieco lepiej optycznie za to gorzej mechanicznie. Firma daje 10-letnią gwarancję.

Meopta MeoPro 20-60×80 HD (ok. 6 500 zł)

To tańsza od flagowej Meopta Meostar S2 wersja lunety, produkowana w USA na tamtejszy rynek, zwłaszcza strzelecki. W nie ma jej w dystrybucji w Polsce, dostępność w Europie też jest mocno ograniczona. Mnie udało się ją ostatnio porównać z Meostar na targach Bird Fair, UK. Niestety podobnie jak recenzenci zza Atlantyku wyraźnie dostrzegłem w niej aberrację chromatyczną na brzegach, a spadek jakości obrazu przy zoomowaniu też był większy niż w lunecie MeoStar S2. Luneta ma wbudowany na stałe okular zoom 20-60x o polu widzenia 3.25-1.5° (pozorne 40-65°), waży 1.927g i jest nieco bardziej kompaktowa niż S2.

MeoPro HD jest dostępna w UK i przy cenie ok. 6 000-6 500 zł jest konkurencyjna wobec lunet Vortex, Hawke, Kite czy Opticron czy nawet Pentax PF i Pentax PR. Wyróżnia się znakomitą na tę klasę cenową jakością wykonania i jak widać także umiarkowaną ceną. Poza wspomnianym starszym modelem Pentax PF, daje też to poczucie, że trzymamy w ręku kawał dobrego sprzętu.

 

Kolejne lunety opisane poniżej stanowią dla mnie łączna kategorię “lunet kompatybilnych z mocowaniem Swarovski ATS”. Poniżej opisuję trzy najpopularniejsze w Polsce marki, aczkolwiek jestem przekonany, że jest takich jest na świecie o wiele więcej.

Vortex Razor HD 27-60×85 (6 000 zł)

Po raz pierwszy zobaczyłem tą lunetę w Kanadzie i byłem wręcz oczarowany. Biorąc pod uwagę dożywotnią gwarancję i cenę tej lunety, wynoszącą ok. 6 700 zł, to jest to z pewnością bardzo udany wybór. Przez lata lobbowałem i zabiegałem o jej szerszą prezentację w Polsce. Jest to z pewnością luneta dla bardzo wymagającego obserwatora, który jednak nie chce się kompletnie zrujnować kupując lunetę.

Tubus jest estetycznym, trwałym i niezwykle starannie wykonanym, odlewem z metalu przypominającym ten w Kowa. Podobnie rozwiązane jest ogniskowanie – podwójna śruba u szczytu oraz mechanika tej lunety chodzi dosyć miękko; zarówno ostrość, jak i zoom, co akurat nie za bardzo mi się podoba. Obrazy, które uzyskujemy są po prostu fantastyczne. Zoom starego typu 20-60x ma pole 44-66 stopni, a więc nieco lepsze niż typowe 40-60… Jest ostry niemalże w całym zakresie, choć powyżej 50x można już na brzegach zauważyć aberrację chromatyczną, a obraz traci swój koloryt pod względem jasności.

 Latem 2016 w USA, a wiosna 2017 w Europie, zadebiutował nowy Vortex Razor HD 27-60×85. Luneta trafiła do Polski juz w lutym 2017 roku.  Najważniejsze zmiany to wprowadzenie okularu szerokokątnego 27-60x o imponującym polu widzenia 58-78 stopni oraz zmianę mechanizmu ustawiania ostrości: podwójną śrubę na szczycie zastąpiono pierścieniem w korpusie. Niestety nie wiem, czy okulary są kompatybilne miedzy starą, a nową wersją. Pole widzenia z nowym okularem bardzo przyjemnie wzrosło. Porównując jednak obie wersje nie zauważyłem znaczącej poprawy jakości obrazu. Obie lunety różnią się nieznacznie kolorystyką obrazu (obraz w starej jest nieco bardziej zolty, nowa ma nieco wieksza AC), czy nieostrościami trudno jednak powiedzieć, by któraś była lepsza. Stary okular ma jednak tę nieprzyjemną właściwość, że bardzo łatwo zamarza już w temperaturach około 0, co wymaga ingerencji serwisu. Nowy okular chodzi z większym oporem i jest pozbawiony tej wady. Cena oczywiscie wzrosla ale mysle, ze warto doplacic ok. 1000zl za poprawe pola widzenia i rozwiązanie pozostałych problemów.
Nie widziałem niestety innych okularów ani żadnych akcesoriów oferowanych do Vortex Razor lunety, jednak do tubusu lunety pasują okulary i przystawki fotograficzne firmy Swarovski z serii AT i ATS/ATM, co udało mi się sprawdzić osobiście. Co ciekawe, stary zoom Swarovski AT 20-60x wlozony do lunety daje gorszy obraz niż japoński oryginal. O tyle okular Swarovski 25-50x usuwa wszystkie wady z tej lunety i jest godny gorącego polecenia, to jego cena niestety może być znaczną przeszkodą w wymianie dobrego, oryginalnego zooma. Przystawki lustrzankowe do AT i ATS, które wraz z wprowadzeniem lunet Swarovski ATX, stały się bardziej dostępne na aukcjach, są warte kupna i dalszego wykorzystania z Razorem.

Kite SP-82 ED (6 000 zł)

O tej lunecie wspomniałem już w mojej relacji z Bird Fair UK, byłą dla mnie dużą niespodzianką optyczną.

Znałem wcześniej lunetę SP-82 ED. W konfiguracji z oryginalnym zoomem 25-50x wypada nieźle, coś jednak z jego projektem nie jest w porządku bo zoom starszej generacji, 20-60x wypada znacznie ostrzej i lepszej oddaje kolory. Za to po wstawieniu zooma Swarovski luneta robi się po prostu znakomita. Porównywałem ja bezpośrednio z Vortex Razor HD, ten ostatni chyba wypadł nawet lepiej co mogło być prostym skutkiem nieco jednak większej średnicy… Sa to w obu przypadkach znakomite lunety. Zdolność do korekcji aberracji chromatycznej zoomu Swarovski wprawiła mnie w oniemienie zwłaszcza w konfiguracji Kite SP 82 mm bez ED, którą miałem okazję obejrzeć dopiero niedawno. Tak jak napisałem wcześniej trudno mi było po prostu uwierzyć, że patrzę przez lunetę bez ED i za ok. 3 000 zł. Z tego właśnie względu może ona być bardzo ciekawą opcją jako druga luneta dla osób, które posiadają Swarovski ATS. Wystarczy przełożyć okular i mamy znakomita lunetę za połowę ceny.

Zen Ray (ok. 5 500 zł)

Luneta ta zniknęła przed rokiem z oferty polskiego dystrybutora i jak dotąd nie wróciła. Słyszałem o niej wiele dobrego, zarówno w konfiguracji z oryginalnymi zoomami (klasyczny 20-60x i szerokokątny 25-50x), jak i oczywiście z okularem Swarovski 25-50x. Tak jak w przypadku dwóch pozostałych lunet, właściciele Swarovskiego mi mówili, to co sam zaobserwowałem w Kite i Vortex – obraz jest tak wysokiej jakości, że trudny do odróżnienia lub lepszy od oryginału Swarovski ATS. Nie mam powodu przypuszczać, że Zen Ray różni się od tych dwu pozostałych.

 

Jeśli przedstawione tu propozycje nie wydają ci się wystarczające, musisz sięgnąc go kieszeni głębiej (8 000 zł) i wybrać jedną z lunet jakie określam mianem optymalnych.

 

Posted in Lunety, Sprzęt and tagged , , , , , , , , .

One Comment

  1. Jestem pełen uznania za artykuły dotyczące lunet!
    Brakuje mi jednak w tej kategorii Opticrona ES 80 ED i HR 80 ED, które jednak przez wiele lat trzymały się jako jako średnia półka. W moim subiektywnym odczuciu podczas bezpośredniego porównania z Hawke Frontier 85 ED Opticron ES 80 ED z okularem SDL 20-60x lepiej sobie dawał radę na maksymalnym powiększeniu. Jakiś czas temu miałem okazję porównać w terenie (w tym miejscu podziękowania dla forumowego Chlido) nastepujace lunety:
    1. Hawke Endurance 68 ED
    2. Hawke Endurance 85 ED
    3. Hawke Frontier 85 ED
    4. Opticron ES 80 ED

    Porównywalismy sprzet w 4 osoby – 4 terenowców i niezaleznie od siebie doszliśmy do podobnych wniosków. Mała luneta hawke Endurance 68 ED z oklarem zoom 16-48 ma bardzo dobry i ostry obraz nawet na największym powiekszeniu (48x). Właściciel jest z niej bardzo zadowolony. Wydaje się być idealnym kompromisem pomiędzy jakością obrazu, powiekszeniem (w pełni uzywalnym do samego końca 48x)
    3 wieksze lunety na powiekszeniu 20x miały mniej więcej podobnej jakości obraz. W Opticronie był niemal idealnie ostry do samego brzegu, jednak też pole widzenia było najweższe. Kolory natomiast w lunetach Hawke byly bardziej wyraziste i “ciepłe”, obraz w Opticronie miał “zimny” odcień szaroniebieski. Opticron za to wygrał z konkurencja na powiekszeniu 60x, tutaj maksymalne przyblizenie było w pełni funkcjonalne. Nieco gorszy obraz był w Hawke Frontier, na końcu ulokowała się Hawke Endurance.
    Każda z tym lunet ma inny sposob ustawiania ostrości – Opticron małe pojedyncze, Hawke Endurance podwójne, a Hawke Frontier duże wbudowane w korpus (jak u Nikona 82 ED i Swarovskiego). Frontier osobiście mnie rozczarował polem widzenia, które spodziewałem sie, że bedzie wieksze (wg specyfikacji 49m na 1000m na 20x) a okazało się tylko niewiele wieksze od pola w Opticronie (33m na 1000m na 20x). Dwie główne wady Opticrona to gabaryty (nawet nie sama masa, ale rozmiary – to długa i gruba rura, przy Swarovskim ATS80 wygląda jak samica przy samcu krogulca ;))) no i wąskie poole widzenia. Jednak było ono ostre do samego brzegu. Zaważyła jakość obrazu na 60x, która była zdecydowanie najlepsza w Opticronie z SDL. Dla osoby z lubiącej wyszukiwać rzadkości, często jeżdżącej nad morze czy zbiorniki używalne powiększenie 60x okazało się kluczowe. Hawke Frontier bronił się szerszym polem i lepszym w moim odczuciu oddaniem kolorów, był też minimalnie jasniejszy.

    Mam nadzieje, że ta opinia przyda się osobom myślącym o ktorymś z ww. modeli. Przed zakupem sprzętu optycznego ze “średniej półki” polecam jednak w miare możliwości pprzez niego popatrzeć – każdy model ma swoje kompromisy i dla każdego co innego może być ważne.

Comments are closed.