Nowe lunety 95 mm to nie było dla mnie zaskoczenie. Tak zaawansowany produkt wymaga lat pracy i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, ze po 5 latach od premiery ATX pojawi się konkurencja i to z Niemiec, a nie z Japonii.
Podczas tegorocznego Bird Fair spędziłem kilka godzin na porównaniu Zeiss Harpia z Kowa Fluorite, Leica Televid i Swarovski ATS i ATX. Wszystkie te lunety znajdowały się na sąsiednich stanowiskach, miedzy którymi moglem się przemieszczać. Z namiotów prezentacyjnych rozciągał się widok na kaczki i gęsi siedzące w bliższej i dalszej odległości od obserwujacych, można to więc uznac za porownania terenowe. Nie mogłem oczywiscie ustawić wszystkich lunet obok siebie.
Pierwsze wrażenia
Harpia wydała mi się mała i skromna. To czarna, smukła luneta z raczej niewielkim jak na klasę premium okularem. Skoro o gustach się nie dyskutuje, to ja może od tego zacznę: jest to luneta niezbyt urodziwa. Spośród czterech lunet premium (>10 000 PLN) ma bez watpienia najslabiej dopracowana estetyke wykonania obudowy. Warto sie jednak bylo przemódz i wziąć ją w obroty, bo ma unikalną ceche konstrukcyjna o ktorej zawsze marzylem: zmienna glowna ogniskowa i staly okular szerokokatny. Jest to więc pierwsza luneta, w której zoomujemy obiektywem, a nie okularem. Ta cecha konstrukcyjna tlumaczy dość wydłużony korpus (w ktorym poruszaja sie soczewki zoom i ustawienia ostrosci), niezbyt duzy pryzmat i niepozorny, stałoogniskowy okular szerokokątny.
Parametry
Okular w Harpia jest w miare prosty w porownaniu do wszelkich zoomow, a osiaga znakomite pole 72 stopnie w calym zakresie powiększeń. Osoby, ktore uzywaly szerokokątnych okularow w lunetach premium wiedza o jakich wrazeniach tutaj mowa. Nowoczesne zoomy (wprowadzone do ornitologii przez Swarovskiego) maja pole od 60 do 70 stopni. osiagaja niezle “ale tylko 60st.” przy najnizszym powiekszeniu 25-30x i przyjemnie szerokie 70st. na najwyzszym 50-70x. W Harpia to samo szerokie pole widzenia mamy od poczatku do konca. Ptaki sie po prostu przybliżają w ramach tego samego koła obrazowego… Spojrzenie w ten okular to jest pewien szok. Obraz jest rozlegly, czysty, kontrastowy i ostry az po brzegi. Nie ma dystorsji ani aberracji chromatycznej no i to pole nieco oszalamia! Tak, trzeba sie rozgladac, bo calego wzrokiem objac sie nie da. Podczas zoomowania pociemnienie obrazu jest zaskakujaco male, ostrosc nie spada, aberracja sie nie pojawia, brzegi obrazu się nie zmieniaja. Jest tak jak byc powinno: po prostu robi sie blizej i to 3x. Wiele razy sie lapalem na tym, ze obserwujac przy powiekszeniu 70x myslalem, ze to 23x. Ale niewiele mniejszy efekt wystepuje obecnie we wszystkich 4 lunetach premium z szerokokątnym zoomem. Szczegolowe parametry techniczne podane sa na stronie producenta.
Ergonomia
Przez uzycie mniejszego okularu luneta jest tez wygodniejsza w wielogodzinnej obsłudze. Muszla oczne dość precyzyjnie pasuje do oczodołu i nie ma koniecznosci wykonywania mikroruchow wokol okularu, tak jak to ma miejsce w przypadku ATX, aby utrzymac optymalne polozenie oka. Ja w ATX przy nieco dluzszej obserwacji zauwazam pojawiajace sie czarne pola przy patrzeniu nieosiowym (tzw. kidney beens). W Zeiss tego zupelnie nie ma. Mniejsze sa tez problemy z padającym światłem bocznym. Po prostu lepiej ocieniamy wlot okularu.
Nie jestem niestety milosnikiem pierscienia ogniskowania i zoomu na korpusie lunety. Rozwiazanie, w postaci malej sruby ostrości, jakie bylo niegdys spotykane w wiekszoci lunet ornitologicznych, staje sie coraz mniej popularne, bo uzytkownicy poszli za koncepcja Swarovskiego. W lunecie Harpia, Zeiss rowniez podazyl ta droga. W przypadku Harpia zostalo to wymuszone mechanizmem zoomowanie ogniska glownego. Umieszczenie pierscienia ostrosci rowniez
Zdecydowanie najlepsza luneta pod wzgledem ergonomii.
Zeiss Harpia na tle konkurencji
Lunety Harpia 85 i 95mm nie roznia sie wiele jakością obrazu. W wyszukiwaniu odleglych rzadkosci zawsze wieksza srednica jest lepsza. Wersje 85mm polecilbym bardziej osobom, ktorym zalezy na obserwacji owadów albo planuja jej uzywac w lesie i skorzystać z nieco wiekszego pola. Oczywiscie w zastosowaniu do zdjec zawsze jak najwieksza srednica jest lepsza.
Na podstwie moich porownan jakosci obrazu doszedlem dosc latwo do wniosku, ze Zeiss, nawet 85mm jest lepszy od Swarovski ATS 80 HD, Kowa 88 i Leica 82. Harpia ma podobne polozenie pierscienia ostrosci co Swarovski ATS 25-60×80. Poza znacznie lepszym polem widzenia, wiekszym zakresem zoomu Harpia wykazuje niemal doskonala korekcje aberracji chromatycznej, gdy w Swarovskim jest ona najslabsza w calym segmencie premium. Osoby, ktorym jednak nie przeszkadza a nawet lubia niebieskie zabarwienie obrazu w Swarovskim docenia ATS rowniez za estetyke i jakosc wykonania obudowy.
Glowna przewaga lunet Leica i Kowa jest mala sruba ostrosci dajaca wieksza precyzje podczas ostrzenia trudnych obiektow. Lunety Kowa wciaz wygrywaja dla mnie estetyka wykonania, korekcja aberracji chromatycznej, znacznym zakresem zoomu i bardzo uzytecznym konwerterem dajacym powiekszenia 45-96x. Lunety Leica Televid sa na tle konkurencji bardziej kompaktowe, rowniez wykazuja bardzo przyjemna estetyke, w pelni uzyteczny zakres zoomu, rowniez z uzyciem konwertera 40-90x.
Czy jest lepszy od ATX nie potrafie jednak jednoznaczie ocenic. Lunety sa na tyle rozne, ze wyobrazam sobie, ze zawaza tu indywidualne preferencje. Osoba, ktora docenia estetyke i jakosc wykonania z pewnoscia powinna wybrac Swarovskiego. Posiadanie ATX jako przedmiotu jest samo w sobie przyjemne, a ATX samym swym widokiem nie przestaje cieszy oczu. Jesli korzystamy z funkcji demontazu do transportu, rowniez Swarovski jest oczywistym wyborem. Ja jestem zwolennikiem gornej sruby ostrosci, takiej jak w Kowa i Leica. uwazam, ze daja wiecej precyzji i trudno mi polubic zarowno nowego Zeissa jak i jakiegokolwiek Swarovskiego. Kowa i Leica pozostana atrakcyjne dla takich ludzi.
Optymalne zastosowania
Połączenie szerokiego pola widzenia z dużym zakresem zoomu określa w jakiej roli lunety Harpia sprawdzą się najlepiej. Male powiekszenie minimalne w polaczeniu z duzym polem widzenia okularu daje bardzo duze rzeczywiste pole widzenia. Roznica miedzy Harpia i konkurencja to 1-1.5 stopnia. Jest to znaczna roznica, ktora znacznie ulatwi odnajdywanie i celowanie. Ta funkcja bedzie bardzo przydatna przy odszukiwaniu ptakow na niebie, np. przelotne drapiezniki, seawatching. Wieksze rzeczywiste pole widzenia spowoduje, ze czesciej krazacy ptak bedzie pozostawal w polu widzenia nie bedzie wiec koniecznosci podazania za nim i poruszania lunety. Jakosc obserwacji zatem sie poprawi. Liczenie ptakow na wodzie bedzie rowniez ulatwione ale moim zdaniem Harpia okaze sie najbardziej uzyteczna na tle konkurencji w lesie albo podczas liczen ptakow migrujących na znacznej wysokości.
Digiscoping
Z technicznego punktu widzenia i w Zeiss i w Swarovski mamy do czynienia z fotografia w projekcji okularowej. Swarovski oferuje 2 rodzaje adapterow: krzeselkowy do zdjec aparatem kompaktowym i nakladkowy, w formie obiektywu z tuleja. Oba adaptery sa drogie. W Harpia zastosowano znacznie prostsze rozwiazanie w postaci tulei dokrecanej do gwintu filtrowego (trzy gwinty: 52/49 i chyba 37mm). Jest to bardzo podobny mechanizm jak znany z Leica i Kowa jednak uproszczony, bo nie wymaga odkrecania muszli ocznej i dokrecania nakladki na okular. Gwint jest na tyle uniwersalny, ze mozna lunety uzyc zarowno z kompaktem jak i wyposazonym w odpowiedni obiektyw aparatem. To rozwiazanie jest o wiele tansze, bo do digiscopingu mozemy wykorzystac tansze obiektywy uzywane na codzien, np. Panasonic 20/1.7, Sigma 30/2.8 itd. W Swarovski TLS mamy po prostu uproszczony obiektyw tego typu (40mm w wersji DSLR i 28mm w wersji mirorless). Adapter pracowal bez winiety nawet z pelnoklatkowym Sony 7s. Podobno najlepiej sprawdzaja sie jednak Olympusy.
Bez problemu bylem w stanie wykonac zdjęcia z przylozenia moim zestawem (Panasonic GX7 i Sigma 30/2.8) i kazda luneta premium na każdym powiekszeniu. Nie pokaze jednak tych ujec bo drzenia drewnianych podestow po ktorych wciąż poruszali sie inni uczestnicy uniemozliwialy wykonanie nieporuszonych zdjec.
Jaka luneta daje najwyższą jakość obrazu
Jakość ta wynika wprost ze średnicy obiektywu. Osoby, ktore poszukują najlepszej dostepnej jakosci obrazu mogą obecnie wybierac miedzy ATX95 i Harpia 95. ATX95 jest doskonala luneta i chyba każdy, kto jej używał i zastanawia się nad zakupem bedzie zadowolony. Jeśli poza ceną, przed zakupem powstrzymywaly was jakieś inne powody: przeszkadza nam wielkość okularu w ATX, pojawiaja się czarne duszki przy nieosiowym patrzeniu, męczy utrzymywanie optymalnej pozycji oka w stosunku do okularu, obserwujecie często na małym powiekszeniu, krecimy czesto tym zoomem, bo obserwujecie ptaki w locie czy krzakach, to obejrzenie Zeiss przed podjęciem ostatecznej decyzji bedzie rozsądnym pomysłem.
Podsumowanie Zeiss Harpia kontra Swarovski ATX:
Ergonomia – Zeiss (dopasowanie okularu do oka)
Mobilność – Swarovski (skladana na pol)
Jakość obudowy i estetyka – Swarovski
Praca mechanizmów zoom i ostrosci – Swarovski
Użyteczność małych powiększeń – Zeiss
Użyteczność największych powiększeń – podobna, remis;
Akcesoria – Swarovski, oferuje extender x1.7 dający powiększenie 120x, który w przypadku Zeissa jest na razie nie dostępny.
Kolorystyka obrazu – remis; W Zeiss jak zawsze ciepła, w Swarovski chłodna. Jest to spowodowane podłużna aberracja chromatyczna widoczna w Swarovski. Choć jest to niewątpliwie źle skorygowana wada optyczna, jej obecność nie przeszkadza w obserwacji, a wielu osobom wydaje sie wręcz bardziej naturalna.
Szybkość przeostrzania – Zeiss (dual-focus speed)
Parafokalność (utrzymywanie ostrosci w czasie używania zoomu) – niestety brak w Zeiss i Swarovski
Głębia ostrości – nie bylem w stanie ocenić
Digiscoping – remis; obydwie lunety generują znakomite zdjecia; znacznie tańszy do implementacji w Zeiss
Adnotacja nt. źrenicy wyjściowej, Wrzesień 2020
W pierwotnej wersji artykułu zwracałam uwagę na znacznie większą źrenicę wyjściową, te dane porównałem w poniższej tabeli.
“Porownanie parametrow lunet premium. Kolorystyka odzwierciedla jedynie prorownanie parametrow na potrzeby porownan w tym artykule. Nie odzwierciedla jednak jakosci obrazu, ktora zalezy od jakosci optyki i zostala szerzej opisana ponizej. Male minimalne powiekszenie (22-23x) w polaczeniu z duza srednica lunety (85 lub 95) daje o 1 mm wieksza zrenice wyjsciowa, a wiec znacznie lepsza maksymalna jasnosc obrazu.”
Ta część opisu jest jednak nieprawidłowa. Lumeta Zeiss Harpia ma zmienną źrenicę wejściową, a w związku z tym maksymalna źrenica wyjściowa to 2,5mm. Zjawisko to i jego implikacje jest szczegółowo omówione przez konstruktora tej lunety tutaj: https://www.birdforum.net/showthread.php?t=364033
Ja od siebie dodam tylko, że nie byłem w stanie zauważyć różnic w jakości obrazu między ATX i Harpia przy bezpośrednim porównaniu nawet po tym, gdy informacja była mi już znana i bardzo szukałem. Harpia wykazuje bardzo wysoką jakość obrazu najwyraźniej jednak nie z powodu tych źrenic, jak początkowo sądziłem ale raczej ze względu na użycie okularu stałoogniskowego. Harpia pozostaje dla mnie nadal lunetą pierwszego wyboru w zastosowaniach, w których pole widzenia (celowanie w krzakach czy w locie, liczenie) jest priorytetem. Tutaj jest nie do pobicia. Wydaje mi się również, że osiąga jednak lepsze wyniki na średnich i najwyższych powiększeniach niż ATX. Wielu użytkowników jednak słusznie dowodzi, że przy powiększeniu minimalnym (t.j. do ok. 40x w przypadku wersji 95mm) powinna ustępować jasnością ATX95. Pamiętajmy jednak, że min. powiększenie większości lunet szerokokątnych to 25x, a ATX95 dopiero 30x. Tylko test na listopadowych gęsiach mógłby tu przynieść rozstrzygnięcie… Największą zaletą ATX pozostaje zaś niewątpliwie składana konstrukcja dająca znakomitą mobilność. Pozostałe aspekty mają w dużym stopniu charakter uznaniowy warto więc przekonać się osobiście na ile są dla nas istotne…
Pingback: Zeiss Harpia 95 kontra Swaro, Leica, Kowa – wzrokowiec.com
Pingback: Relacja z Birtish Birdwatching Fair, cz. 2: mistrzowie optyki obserwacyjnej | Polish Bird Fair
Zapowiada się na naprawdę poważna konkurencja dla ATX95. Mimo, ze przez Harpię nie patrzyłem, to mając wolne 14 tys. do wydania nie wiem czy bym jej właśnie nie wybrał zamiast Swarka. Szersze pole, brak aberracji chromatycznej, cieplejszy odcień, lepsze ustawienie ostrości, jest też trochę krótsza i lżejsza.
Póki co Swarek dla mnie przeważa (poza wyglądem), jedynie możliwością złożenia go na pół (czego i tak nie robię) i dostępnym konwerterem (chociaż konwerter Zeissa to pewnie tylko kwestia czasu).