I udało się po raz drugi!
21-23. października w samym centrum Polski, żeby wszyscy mieli daleko, odbyły sie II targi ornitologiczne Polish Bird Fair. Spotkalismy sie ponownie nad dużym zbiornikiem zaporowym, żeby się naocznie przekonać jakie wyzwania niesie obserwacja ptaków nad tak rozległym terenem. Poziom wody w zbiorniku był wyższy niż spodziewaliśmy się dla tej pory roku, co przysporzyło sporo pracy organizacyjnej, żeby umożliwić ustawienie stanowiska obserwacyjnego na terenie gdzie przebywały ptaki. A te dopisaly znakomicie, pogoda niestety tylko połowicznie…
Wieczór z Komisją Faunistyczną
Gościliśmy 5 spośród 7 członków Komisji Faunistycznej, a w piątkowy wieczór wysłuchaliśmy wykładów trzech z nich. Profesor Tadeusz Stawarczyk pokazał manuskrypt książki o rzadkich patkach w Polsce, opracowanej na podstawie archiwów zgromadzonych przez Komisję Faunistyczną przez dziesięciolecia swojej działalności. Powiedzmy sobie szczerze, książka jest encyklopedią faktów. W przeciwieństwie do innych tego typu publikacji nie koncentruje sie na ciekawostkach i wodotryskach, a zamiast tego w konsekwentnym układzie przytacza informacje kto, gdzie kiedy i co widział. W przypadku największych rzadkości wskazane sa wszystkie stwierdzenia, w przypadku gdy możliwa była obróbka statystyczna – dane fenologiczne. Część ilustracyjna zaskoczy zapewne i zaawansowanych i początkujących. Wszystkie zdjęcia dokumentujące stwierdzenia pochodzą z terenu Polski. Stwierdzenia historyczne poparte są reprodukcjami okazów czy grafik. Kwintesencja faunistyki albo almanach birdwatchingu.
Zaraz potem Janek Lontkowski wygłosił prelekcję o zmienności wewnątrzgatunkowej ptaków drapieżnych. Nie była to typowa pogadanaka na temat rozpoznawania, a raczej podchwytliwa gra z naturą. Zaczęło się niewinnie, od typowego sokoła wędrownego. Przy każdym następnym slajdzie sokół wydawał się coraz mniej typowy, a trudniejszy do oznaczenia. Ten sam schemat powtórzył się w przypadku myszołowów, kań i błotniaków aż skończyliśmy na orzełkach. Wiele ptaków można zidentyfikować na podstawie zdjęć i to zapewne wraz z upowszechnianiem się fotografii dokumentacyjnej w Polsce wzrastać będzie ilość stwierdzeń trudnych ptaków takich jak nietypowe rarogi czy samice pustułeczki.
Michał Skakuj opowiedział o identyfikacji małych ptaków w locie. Ciężki temat jak dla mnie, osobnika półgłuchego. Doświadczenie terenowe w identyfikacji ptakow to jednak nie tylko głosy. Wiele aspektów zachowania i bytowania można wykorzystać w identyfikacji tych ptaków. Omówione zostało np. jaki związek ma głos kontaktowy świergotków z ich sposobem lotu, jakie formacje tworzą różne gatunki ptaków w stadach, jak wykorzystać cechy sylwetki do identyfikacji ptaków.
Ostatnia prelekcja należała do Marcina Fabera i dotyczyła mew tak rzadkich, że w Polsce jak dotąd nie udokumentowanych. Tegoroczna edycja na moją prośbę dotyczyła tylko gatunków niearktycznych. Niestety by mocniej pogrążyć obserwatorów, przy każdym omawianym gatunku Marcin pokazał rozkład stwierdzeń w Europie. Ten niestety jasno dowodzi, że nawet najrzadsze mewy rokrocznie pojawiają się na naszym kontynencie. Przygotowania i czujności wymaga jednak ich dostrzeżenie i prawidłowe udokumentowanie. Przy mewach zastała nas ciemna noc i wykład trzeba było przerwać. Powtórzyliśmy go za to w sobotę dla tych którzy nie wytrwali.
Nocne rozmowy – Kapitula Ptasiarza Roku
Późne wieczorne obrady zakończyły się dyskusją nad wyborami Obserwacji Roku i Ptasiarza Roku. To mój pomysł na promocję naszego hobby wsród osób, którym kojarzy się ono tylko z chodzeniem po bagnach o poranku. Chciałbym żeby kandydatów do nagrody zgłaszali członkowie dowolnych organizacji przyrodniczych i aby to te organizacje były beneficjentami finansowymi konkursu. Długo myślałem jak obejść problem kryteriów wg jakiego klucza i komu nadać uprawnienia do wyboru laureatów: członkostwa w kapitule i głosowania. Doszedłem w końcu do wniosku, że tak jak sam birdwatching kryterium powinno mieć element szczęśliwego przypadku. Doszedłem do wniosku, że uprawnienia do zasiadania w Kapitule powinny mieć osoby, które dokonały pierwszego stwierdzenia gatunku w Polsce. Na tej ogólnej idei opiera się dziesięciopunktowa konstytucja Kapituły. Wg wstępnych obliczeń uprawnionych osób jest w Polsce ok. 40. Z wieloma z nich już rozmawiałem z kolejnymi będę się kontaktował. Chciałbym, żebyśmy mogli ogłosić Obserwacje Roku i Ptasiarza Roku 2017 na przyszłorocznych targach ornitologicznych.
Porównanie lunet w terenie
W sobotę od 11 do 16 wzbudzając spore zainteresowanie mieszkańców Brzegu uczestnicy spotkali się nad brzegiem zbiornika w celu obserwacji ptaków, a zwłaszcza porównania lunet. Przy słonecznej pogodzie i irytującym wietrze zebrało się kilkadziesiąt osób i niewiele mniej lunet.
Ostatecznie zaprezentowane zostały trzy stoiska partnerskie: Pentax reprezentowany przez Ricoh Polska pokazał pełny asortyment lornetek: od najtańszych porro, charakteryzujących się staroświecką już dziś jakością obrazu połączoną z trwałością i solidnością, przez poprzez dachowe SD, w najpopularniejszym segmencie tzn. ok. 100 zł, aż po znakomitą Z-series. Ta ostatnia w moje ręce trafiła po raz pierwszy. Zaskakuje wysoką jakością obrazu, praktycznie brakiem aberracji chromatycznej i niezwykłą kompaktowością. Przy cenie 3600 zł zdecydowanie trafi ona na listę moich lornetek optymalnych. Pokazano także lunety Pentax PR 80 i 65 mm w konfiguracji zoom i z okularem 14XW. Ja znałem wcześniej moc tych lunet ale wielu uczestników spotkało się z nimi po raz pierwszy i mogli się naocznie przekonać jak wypadają w stosunku do opisanej przeze mnie konkurencji: Celestron Regal, Ecotone, Vortex czy Hawke.
Było też coś dla fotografów: lustrzanki niepełno- i pełnoklatkowe, obiektywy standardowe i tele, w tym imponujący Pentax 560/5.6.
Nikon udostępnił na czas targów lunety Monarch HG 30-60×82 ED i Nikon EDG VR 85 20-60×85 oraz lornetki Monarch HD 10×42 i EDG 8×42, które pozostawały do dyspozycji uczestników. Duże zainteresowanie wzbudziła luneta EDG z optyczną stabilizacją, którą jeden z uczestników nazwał “pstryk i sie nie rusza”. Rzeczywiście, mimo wiatru, po uruchomieniu stabilizacji obraz w lunecie zatrzymywał się jak zmrożony. Choć lunetę EDG widziałem już wcześniej dopiero teraz doceniłem wagę tego udogodnienia, np. w digiscopingu.
Moja rola nie kończyła się jednak na Nikonie, bo plecak przywiozłem z zawartości wypożyczoną też ze stajni Zeissa: Victory SF 10×42 i luneta Conquest Gavia 30-60×85. Gawia jest włąśnie kolejną z lunet optymalnych: wraz z (w tym roku nieobecną) Meopta Meostar S2 i Nikon Monarch HG tworzą trójke lunet, które bez przepłacania zadziwią. Niestety najnowsza luneta Victory Harpia 95 pojawi się dopiero w przyszłym roku. O moich odczuciach na temat ATX-Harpia, ale zobaczymy na ile jest w stanie zagrozić znakomitej Swarovski ATX95 na polskim rynku.
Jacek Betleja przywiózł i zaprezentował lunety i lornetki Vortex, Hawke, Opticron, Kite i Swarovski. Były moje ulubione Kite Lynx czy Toucan. Kultowy Swarovission, najnowsze akcesoria do lunet: nasadka dwuokularowa i ekstender. Stworzyło to uczestnikom na przykład rzadką okazję do porównania trzech lornetkowych doskonałosci: Swarovission, Zeiss Victory SF i Nikon EDG. Jeśli ktoś poszukuje po prostu najdoskonalszego obrazu, to właśnie sposród tych trzech będzie musiał wybierać.
Dużą rozmaitość ciekawego sprzętu mieli też uczestnicy i uczestniczki. Z tego co sam zauważyłem to poza już wymienionymi mieliśmy możliwość obejrzenia i porównania między innymi: Swarovski ATS i AT, Leica Televid 82, Kowa 883 i 823m, Nikon Fieldscope 82, Celestron Ultima i Scout.
Większosć z tych lunet zostało już przeze mnie opisanych w rozmaitych artykułach, które najłatwiej znaleźć tutaj: recenzje lunet.
Po przeżyciach optycznych czujni obserwatorzy wybrali się w teren a wygłodniali i przemarznięci do bazy. Okazało się jednak, że dzień się dopiero zaczynał, a to dzięki czujności Ani Kleszcz, która wypatrzyła “dziwną siewkę”. Wezwana na miejsce Komisja Faunistyczna oznaczyła ptaka jako dorosłą sieweczkę długonogą w szacie spoczynkowej. Szybko zapadający zmrok, wieczorny ruch wsród ptaków i wielkie odległości sprawiły, że ptaka udało się zobaczyć zaledwie kilkunastu osobom.
Wieczór Podróżników
Sieweczka szybko stała się gwiazdą wieczoru. Zamiast nieobecnych z powodu chorób Pawła Malczyka i Felka Felgera uczestnicy obejrzeli dokumentacje filmową wieczornej rzadkości, a członkowie Komisji Faunistycznej omówili cechy identyfikacyjne zaobserwowanego ptaka. Zapowiadana zmiana pogody i deszcze nie zniechęciły uczestników od zaplanowani następnego poranka w terenie.
Dokończona została też prelekcja Marcina Fabera o rzadkich mewach. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tych gatunków możliwych do odnalezienia w Polsce jest znacznie więcej i do tematu identyfikacji mew będziemy powracać.
Następnie Michał Przybysz zaprezentował zdjęcia uczestników wycieczek przyrodniczych z biurem podróży Horyzonty. Pokazał, że nawet w trakcie ograniczonej czasowo wycieczki, poruszając się w grupie i mając znaczne ograniczenia bagażu i czasu można poza wspomnieniami przywieźć piękne zdjęcia zaobserwowanych ptaków.
Dyskusja o przyszłości BirdFair
Wieczór przyrodników zakończył się dyskusja o samych targach i oczekiwaniach od tego typu imprezy na przyszłość: czy impreza powinna być bardziej nastawiona na integrację środowiska czy na obserwacje ptaków, aspekty dotyczące fotografii czy ochrony ptaków. Ostateczna frekwencja wyniosła 85 zarejestrowanych osób i kilkunastu “partyzantów” i przerosła nasze możliwości organizacyjne ale dzięki temu, że wbrew niskiemu poziomowi terminowych rejestracji zdecydowaliśmy się na dość duży obiekt udało się wszystkich zakwaterować. Niestety poszukując obiektów dużych w warunkach niskiej dostępności zmuszeni jesteśmy do pójścia na rozliczne kompromisy. Sam mam mieszane uczucia co do poziomu tego zakwaterowania, a tym bardziej sali projekcyjnej, więc w przyszłym roku zaproponujemy znacznie wyższy standard.
Ptaki dopisały… aż za bardzo
Deszczowy niedzielny poranek upłynął obserwatorom na szybkich obserwacjach wokół zbiornika, gdzie główną atrakcją pozostawała sieweczka długonoga. Kiepskie warunki atmosferyczne jak i odległości do ptaków znajdujących się na mieliznach nie były może zbyt dogodne do wykonywania życiowych ujęć tego rzadkiego ptaka ale z pewnością pozwoliły porównać i przetestować różnorodny sprzęt w terenie. Jeziorsko okazało się dla ptaków bardzo atrakcyjne, a dla nam obserwatorom pokazało jak bardzo pozostało niezbadane. W ciągu kilku kolejnych dni po targach udało się tam przecież stwierdzić jeszcze siewkę złotawą, mornela i czeczotkę tundrową. Za wypatrzenie i tych rzadkości Marcinowi Faberowi należą się wielkie gratulacje.
Jak zawsze czekam na wrażenia i opinie. Planujemy wydarzenia o profilu fotograficzno-ornitologicznym na wiosnę jak i kolejne targi ornitologiczne Polish Bird Fairza rok. Wykładowcom, wolontariuszom, uczestnikom i obsłudze dziękuję. Wszystkich zapraszam za rok.